Geoblog.pl    lemur8    Podróże    Wakacje 2011- część 2 (Wielkopolska)    U celu podróży
Zwiń mapę
2011
20
sie

U celu podróży

 
Polska
Polska, Skorzęcin
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 269 km
 
Wyruszamy wcześnie rano, żeby szybko dotrzeć do celu. Niestety większość Częstochowy jest rozkopana i żeby jechać w kierunku Kłobucka musimy skorzystać z objazdu. Jeden niefortunny zakręt powoduje, że wjeżdżamy na jakiś spory targ, z którego nie ma wyjazdu i musimy się cofać co nieco komplikuje fakt, że za nami jest jakieś pięć, sześć samochodów a my mamy rowery i bagażnik wypełniony po brzegi. No ale w końcu opuszczamy miasto i rozpoczynamy podróż.

Mimo iż ostatnio GPS nie specjalnie nam się przydał to wydaje się, iż skoro tym razem nie jedziemy przez jakieś małe wioski, powinno być dobrze. Owszem w drodze z Kłobucka do Wielunia poza kilkoma etapami, gdzie jest nowa droga wszystko gra. Z resztą droga jest prosta i łatwa więc nie specjalnie korzystamy z nawigacji. Długie odcinki jazdy wzdłuż drogi wyścielonej po obu stronach drzewami, nawet mimo dziur jest całkiem przyjemne. Od Wielunia GPS wariuje i każe jechać na Wrocław. Tak więc wyłączamy go i już zgodnie z tablicami jedziemy na Turek a potem Konin. W okolicach Konina na chwilę wjeżdżamy na autostradę, by po przejechaniu około 30-35 kilometrów i, a jakże uiszczeniu sowitej opłaty, zjechać w Słupcy. Stamtąd jest już naprawdę niedaleko do Skorzęcina. Przejeżdżamy małą miejscowość Witkowo drogą wśród pól i chat udajemy się do naszego ośrodka. Nie jest to trudne bo znaki na każdym kroku oznajmiają nam, ile jeszcze mamy do Skorzęcina. Tuż przy wjeździe do miejscowości wita nas stary ledwo stojący drewniany wiatrak. Od tego miejsca jeszcze jakieś 3-4 kilometry i dojeżdżamy do głównej bramy wjazdowej. Tutaj musimy swoje odstać, bo jest sobota i choć jest już popołudnie to i tak całkiem sporo aut, jedzie na plażę nad jezioro. Skorzęcin okazuje się być ogromnym ośrodkiem wakacyjnym (o czym dogłębniej przekonamy się później). Na szczęście nasz hotel jest nad osobnym, dużo mniejszym jeziorem, na uboczu. Niby blisko gwarnego centrum z restauracjami, knajpami i sklepami ale u nas jest cicho i spokojnie. Hotel jest nieduży, nad samą plażą. Jest naprawdę bardzo ładnie. W recepcji okazuje się, że nasze obawy co do internetowych wakacji były płonne. Wszystko jest tak jak opisane w ofercie. No więc wakacje czas zacząć.

Po zadomowieniu się w naszym pokoju, z ogromnym balkonem wychodzącym wprost na jezioro, idziemy na obiad, a po obiedzie udajemy się do "centrum". Jezioro Skorzęcińskie (Niedzięgiel) jest dużo większe od Białego, nad którym położony jest nasz hotel. Ilość domków, kabin, sklepów, restauracji, barów i sklepów jest rzeczywiście imponująca (Dzięki Bogu, że tu nie mieszkamy). Dla młodzieży to miejsce pewnie jest idealne, ale dla rodziny z dwójką dzieci chyba nie. Ludzi jest wszędzie pełno, gwar, hałas i muzyka a do tego zbyt dużo śmieci jak to w dużych skupiskach ludności, gdzie każdy jest na wakacjach i wielu nie dba o to co jest dookoła. Po krótkim spacerze wracamy do hotelu. Zachód słońca nad "naszym" jeziorem jest o wiele ciekawszy niż wszystkie atrakcje i rozpoczynające się nieopodal (na szczęście ledwo słyszalne) dyskoteki.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
lemur8
Urszula Witaszek
zwiedziła 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 85 wpisów85 12 komentarzy12 444 zdjęcia444 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
 
01.08.2011 - 07.08.2011
 
 
04.12.2009 - 04.12.2009