Geoblog.pl    lemur8    Podróże    Wakacje 2011 (Roztocze)    Z wizytą u Jana Zamoyskiego
Zwiń mapę
2011
04
sie

Z wizytą u Jana Zamoyskiego

 
Polska
Polska, Zamość
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 343 km
 
Pogoda z dnia na dzień się poprawi, także czwartek (nie jest ani za zimno ani za gorąco) wydaje się idealnym dniem na najdłuższą podróż naszych wakacji czyli wyjazd do Zamościa. Jest on oddalony o jakieś 40km od naszego lokum, więc podróż nie powinna być zbyt męcząca dla dzieci, co jest bardzo ważne w kontekście powrotu po całodniowej eskapadzie. Jadąc do Zamościa przejeżdżamy między innymi przez Szczebrzeszyn. Niestety z racji braku czasu, a może bardziej z powodu dwóch maluchów z tyłu nie szukamy "chrząszcza w trzcinie" no ale teraz już zawsze będziemy wiedzieli gdzie ów sławny chrząszcz "pomieszkuje".

Natomiast, nasz plan na Zamość wygląda następująco: park, starówka, zalew (jeśli będzie dość ciepło) no i na koniec ZOO (reklamujące się jako jedyne w Polsce na wschód od Warszawy). Już na początku nasz plan ulega zmianie bo w parku miast zieleni przeważają maszyny budowlane. Cały park ulega chyba swoistej „przebudowie”. Tak w ogóle to w Zamość jest miastem gdzie wszędzie pełno robót, drogowych, modernizacyjnych, konserwacyjnych. Parking zaznaczony na naszej mapie także jest zamknięty, więc udajemy się do kolejnego, z resztą mieszczącego się bliżej kolejnego punktu wyprawy czyli zamojskiej starówki.

Zamojska Starówka jest naprawdę przepiękna. Być może wystarczającą reklamą jest fakt, że od 1992 jest ona na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Wiele budynków, które tutaj napotykamy pochodzi z czasów świetności Ordynacji Zamojskiej, która była swoistym „państwem w państwie” i od powołania jej do życia pod koniec XVI wieku aż do połowy XIX, kiedy Zamość został z niej wyłączony przynosiła wielkie zyski, który sprawiały, że nie tylko Zamość, a także sąsiednie miasta wchodzące w jej skład „kwitły”. Sam Zamość był „prywatnym” miastem rodziny Zamoyskich. Nawet obecnie prezydentem jest syn ostatniego ordynata
Marcin Zamoyski. To właśnie na życzenie jego przodka Jana Zamoyskiego włoski architekt Bernardo Morando, "stworzył" Zamość.

No ale wróćmy do naszej wycieczki. Na Starówkę wchodzimy przez Nową Bramę Lwowską (Stara pochodząca z końca XVI wieku została zamurowana przy rozbudowie umocnień miasta w 1821), w której obecnie mieści się siedziba Orkiestry Symfonicznej. Mijając budynek w którym wiele lat rezydował Bolesław Leśmian, przez dłuższą chwilę zatrzymujemy się na Rynku Wodnym. Dla naszych pociech główną atrakcją jest fontanna ponieważ woda wypływa prosto z otworów w ziemi co sprawia, że dostęp do niej jest bardzo łatwy a nawet jak rodzice się złoszczą to można sobie powrzucać liście. Z Rynku Wodnego kierujemy się ulicą B. Morando w kierunku najważniejszego miejsca na Starówce czyli Rynku Wielkiego. Rzeczywiście jest on wielki a barwne, odrestaurowane kamienice jeszcze dodają mu splendoru. Nad wszystkim od północnej strony rynku, góruje potężny budynek Ratusza. Północna strona jest bodaj najciekawszą na całym rynku bo to tutaj obok ratusza mieszczą się kamienice ormiańskie. Niektóre z nich mają nazwy, które nawiązują do rzeźb znajdujących się na samych kamienicach. I tak mamy Kamienicą pod Madonną, lub Kamienicę pod Aniołem. W jednej z kamienic mieści się także Muzeum Zamojskie. Ciekawostką związaną z Rynkiem jest fakt, że hejnał, grany tutaj w południe był grany tylko w trzy strony świata tj. na wschód, południe i północ. Podobno Jan Zamoyski nie cierpiał Krakowa i zakazał grania hejnału w kierunku zachodnim.

Kontynuując nasze zwiedzanie udajemy się w kierunku Pałacu Zamoyskich. To ten budynek w zamyśle Jana Zamoyskiego miał być centralnym punktem miasta. Przed pałacem stoi pomnik tegoż właśnie jegomościa. Pod drodze niestety tylko mijamy zamojską katedrę. Mijamy bo poza rusztowaniami nie wiele można zobaczyć. Spacerując dalej po starym mieście odwiedzamy między innymi Rynek Solny a także Synagogę. Niestety na zwiedzanie nie pozwalają nam dzieci, no ale wychodzimy z założenia, że trzeba coś zostawić na kolejny raz. Zmęczeni postanawiamy się udać nad zalew, zwłaszcza, że jest on całkiem niedaleko. Ta decyzja zdecydowanie przypada do gustu naszej starszej córeczce.

Droga do zalewu wiedzie obok Zamojskiej Rotundy, która w czasie drugiej wojny światowej była obozem przejściowym a także miejscem wielu egzekucji. Wewnątrz jest wiele grobów upamiętniających zamordowanych tutaj ludzi. Jednakże my większość rzeczy widzimy przez płot. Nad przepływającą przez Rotundę rzeką spokojnie brodzi czapla.

Nad zalewem na szczęście nie ma tłumów i spokojnie możemy się rozłożyć na piasku i zjeść coś na kształt obiadu (złożonego z drożdżówek i kanapek). Woda jest całkiem ciepła (ale nawet gdyby była zimna to specjalnie nie ruszyło by naszych córek) i kąpiel przyjemna. Minusem, który w końcu skłania nas do opuszczenia plaży jest duża ilość os. No ale pewnie sami jesteśmy sobie winni bo zwabił je nasz słodki posiłek.

Powrót na Starówkę wcale nie jest taki łatwy, (idziemy krótszą drogą) bo znowu trafiamy na maszyny budowlane. Okazuje się, że w tym miejscu powstaje nowe muzeum. Jeszcze trochę włóczymy się po Starówce rozkoszując się jej klimatem no i w końcu zgodnie z obietnicą daną dzieciom udajemy się do ZOO. Znów nasza mapa nie na wiele się zdaje bo trafiamy na kolejne roboty. Chcą ułatwić sobie drogę pytamy napotkaną kobietę o najszybszą drogę do ZOO. No i ku naszej a może bardziej dzieci rozpaczy dowiadujemy się, że ZOO jest obecnie zamknięte. Wytłumaczenie naszej 2, 5 letniej córce, że nie zobaczy zwierzątek nie jest rzeczą prostą, ale jakoś się udaje. Z racji, że ostatni punkt na naszej liście „nie wypalił”, skracamy naszą wizytę w Zamościu i wracamy do Lipowca. Z resztą dzieci i tak już mają dość i momentalnie zasypiają.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
lemur8
Urszula Witaszek
zwiedziła 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 85 wpisów85 12 komentarzy12 444 zdjęcia444 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
 
01.08.2011 - 07.08.2011
 
 
04.12.2009 - 04.12.2009