Tym razem pogoda dopisała, a że był już drugi dzień długiego weekendu to tym razem za "kółkiem" siadła mama. No wiecie jak to jest, mama ma prawo jazdy dopiero rok i czasami boi się prowadzić na dłuższych dystansach. No ale tym razem poszło jej świetnie, mimo tego, że dwa razy staliśmy w dużym korku, co nawet mnie obudziło. Muszę się pochwalić raz mama jechała nawet 130km/godz
Pogoda ładna, także i spacer dłuższy. Rodzice zabrali mnie do Parku Jasnogórskiego (w rzeczywistości to dwa parki). Bardzo ładnie odnowiony z dużą ilością zieleni, którą mogłam podziwiać leżąc w wózeczku. Jak będę już trochę starsza to na pewno odwiedzę też place zabaw. Później rodzice poszli na lody. No ale cóż mi po lodach kiedy ja jeszcze nie mogę ich jeść. Słyszałam, że są całkiem całkiem, cena 2,5 zł z gałkę, ale według mamy i taty i tak najlepsze są w Ligocie na Panewnickiej.
Oczywiście nie omieszkałam na sam koniec przypomnieć jak bardzo lubię spacery w wózku i rozkrzyczałam się na dobre. No ale ze mną już tak jest i za to mnie kochają ;0)