Okazuje się, że nasi gospodarze mają swoją prywatną plażę, no może raczej łąkę ale zawsze to coś. Oczywiście nie jest ona aż tak całkiem nasza. Za drobną opłatą mogą z niej korzystać wszyscy no i jest też trochę namiotów ale generalnie i tak ludzi jest dużo mniej niż na głównych plażach. Woda w zalewie ciepła, choć z początku dno trochę kamieniste, no i szybko go brak. Poza pływającymi, trochę ludzi na windsurfingu (jest tutaj szkółka, jak jest dużo ludzi). Widoki piękne wystarczy wypłynąć trochę w kierunku środka jeziora a i w prawo i w lewo widać dość daleko.