Po raz kolejny Ula wstaje bardzo wcześnie, także przed 10-tą już jesteśmy na spacerze. Idziemy ścieżką widokowo-przyrodniczą w stronę zapory w Klimkówce. Niestety od naszej strony nie da się na nią wejść, ale za to po prawej stronie mamy piękne skaliste zbocza czyli tak zwane Gorlickie Pieniny. Wracając do domu ustalamy dlaczego tak ciężko było nam znaleźć numer domu 155 pod którym mieszkają nasi gospodarze. W Łosiu nie ma nazw ulic a domy są ponumerowane w zależności od daty wybudowanie. Także, np. koło numeru 47 jest numer 148.
Po kościele idziemy po raz kolejny do cerkwi, która dzisiaj jest otwarta. W środku sporo ikon i posągów świętych, widać i czuć, że kościół jest stary. Z tablicy przed cerkwią dowiadujemy się także, że poddasze cerkiewne zamieszkuje podkowiec mały, rodzaj zagrożonego wyginięciem nietoperza. Potem czas do domu i znów na plażę.