W Stróżach również mieści się Muzeum Pszczelarstwa i można nabyć produkty miodowe. Pierwsza rzecz, która uderza po przyjeździe to fakt, że tutaj wszystko jest o wiele lepiej zorganizowane i zadbane niż w Kamiannej. No ale tutaj wszystko należy do przedsiębiorstwa o pewnej renomie czyli Bartnika Sądeckiego.
O dziwo pierwszą rzeczą, która przykuwa naszą uwagę po wejściu na teren ośrodka są strusie (miodu to one raczej nie robią) no ale jest tutaj też trochę innego ptactwa już bardziej udomowionego, ale z miodem także nie mającego nic wspólnego. Plusem jest fakt, że wszystko jest z drewna (całość jest częścią Szlaku Architektury Drewnianej). Kierując się w lewo mijamy plac zabaw, gdzie troszkę większe dzieci od naszej Uli mogą wejść do ula. Dalej można pooglądać wielkie rzeźby z drewna np. św. Franciszka i św. Ambrożego. Jest tu też przeźroczysty ul, gdzie można zobaczyć jak wszystko wygląda "od kuchni".
Niestety muzeum jest otwierane tylko co półtorej godziny i mieści się w trzech odrębnych domkach (dużo schodów), więc tym razem rezygnujemy. Na słowo trzeba uwierzyć, że jest tam wiele różnych uli, w tym nawet z Afryki. Na koniec przyglądamy się koniom huculskim. Dla zainteresowanych stadnina takich koni mieści się w pobliskim Regietowie (no ale to już zabawa dla większych dzieci).
Oczywiście odwiedzamy też sklep ale nic co by przykuło naszą uwagę nie znajdujemy, bo piwo miodowe okazuje się być sprowadzane. Na resztę budynków w całym kompleksie składają się kwatery dla turystów i restauracja.