Dziś czas już wracać do domu, ale przedtem zostaje nam jeszcze kilka godzin aby coś zobaczyć. Może mało oryginalnie ale wybieramy się do Uścia Gorlickiego, zobaczyć kolejną cerkiew i jeszcze jeden cmentarz z okresu pierwszej wojny światowej. Tak właściwie to te dwie rzeczy są tym co jest wszechobecne w tym regionie. Z jednej strony cerkiew lub kościół wybudowany w stylu łemkowskim a z drugiej mały wojenny cmentarzyk w prawie każdej małej wsi.
W Uściu cerkiew pw. św. Paraskewy mieści się bardzo niedaleko kościoła katolickiego. Być może tutaj stosunki między Polakami a Łemkami są lepsze? Nie wiemy. Przy cerkwi ogłoszenie na temat naboru do młodzieżowego zespołu pieśni i tańca "Łemkowyny". Wymagana znajomość j.łemkowskiego a także zaprezentowanie pieśni lub utworu łemkowskiego. Dobrze wiedzieć, że Łemkowie chcą i mogą propagować swoją kulturę i tradycję, zwłaszcza wśród młodych, bo to młodzi sprawią, że ona nie zaniknie. Z resztą nawiązując do poprzedniego wpisu także i w Uściu Gorlickim i kilku innych wioskach tej gminy niedługo będą dwujęzyczne nazwy.
Po powrocie z krótkiej wycieczki, idziemy oczywiście pożegnać się z naszą plażą no i nie możemy sobie także odmówić kolejnego pstrąga w barze "U Eda". Potem pozostaje spakować się i ruszyć w drogę powrotną mając nadzieję, że tym razem nie potrwa ona tak długo.